poniedziałek, 4 marca 2013

„RODZINNA PORCELANA”


Jakiś czas temu, robiąc porządki w domu, zobaczyłam piękny zestaw porcelanowych filiżanek z dzbankiem do kawy. Wydawało mi się, że nigdy wcześniej go nie widziałam, a może najzwyczajniej w świecie nigdy nie zwróciłam na niego uwagi…  Wiedziona ciekawością, zapytałam tatę o historię tych delikatnych naczyń.
 Tata powiedział, że te wyrafinowane przedmioty to prezent ślubny moich dziadków (rodziców mojego taty). Podarek ten dostali od bliskich podczas uroczystości weselnej, która odbyła się w Zarzeczu w 1952 roku. Komplet zawierał sześć filiżanek do kawy z talerzykami, dzbanek, cukierniczkę oraz malutki dzbanuszek do mleczka do kawy. Filiżanki były z białej porcelany, zdobiły je czerwono-złote kwiatuszki. Miały bardzo delikatne, ozdobne uchwyty i wygrawerowane wzorki, dzbanuszek oraz inne części kompletu były w podobnej kolorystyce. Zestaw ten stanowił jeden z najcenniejszych prezentów w tamtych czasach, kiedy to porcelana była bardzo droga.
Gdy moi dziadkowie po ślubie przenieśli się z Zarzecza do Kaniowa, filiżanki „przywędrowały” razem z nimi. Znalazły się na honorowym miejscu w segmencie, jaki znajdował się  w połówce domu, podarowanego mojemu dziadkowi przez jego ojca, czyli mojego pradziadka. Segment, w którym stał komplet, był od cioci, z kolei ona  otrzymała go od proboszcza z parafii, gdzie pracowała jako gosposia.
Filiżanki służyły głównie do podawania herbaty, a kiedy  nastały lepsze czasy i można było zdobyć kawę, delektowano się również i tym napojem. Oczywiście, fajans gościł na stole tylko od święta.
Po zakupie działki i wybudowaniu nowego domu, moi dziadkowie przeprowadzili się nieopodal kościoła (dzisiaj jest to ul. Grobel Borowa). Piękny, drogocenny komplet porcelany został przewieziony wraz z meblami do nowego budynku. Niedługo potem dziadkowie kupili nowy komplet kuchenny, w którym  umieścili  prezent ślubny na widocznym miejscu.
Goście, jacy często nawiedzali ich dom, wielokrotnie dopytywali się o ten cudowny zestaw do kawy. Niejednokrotnie się nim zachwycano. Moja babcia bardzo się do niego przywiązała i nie chciała się go pozbyć, gdyż był on dla niej bardzo cenny. Przypominał jej przecież wspaniałe wydarzenie, jakim był jej ślub z dziadkiem…
Naczynia przetrwały do dziś – w tym roku mija dokładnie 60 lat, od chwili gdy moi dziadkowie weszli w jego posiadanie… Niestety z sześciu filiżanek i talerzyków zachowały się tylko dwie filiżanki z talerzykami oraz dzbanek, reszta potłukła się przy przeprowadzce…Obecnie fajans stoi w segmencie za szkłem, jest nieużywany z powodu wartości emocjonalnej, zbyt wiele wspomnień się z nim wiąże, żeby narażać go na ewentualne uszkodzenia… Patrząc na niego dzisiaj, myślę o moich dziadkach, którzy w tym roku obchodziliby sześćdziesiątą rocznicę zawarcia związku małżeńskiego, niestety babcia nie doczekała tego jubileuszu…
Dla członków mojej rodziny porcelanowy zestaw jest drogocenną pamiątką, ponieważ kojarzy nam się z babcią… I ja lubię na niego patrzeć, oczyma wyobraźni widzę wtedy jej twarz i ten cudowny uśmiech, z jakim na mnie patrzyła…



                                                                                  Katarzyna Wróbel
                                                               (laureatka I miejsca konkursu literackiego „Historia rodzinnej pamiątki”)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz