poniedziałek, 29 kwietnia 2013

V BIELSKIE TEATRALIA


8 stycznia 2013 roku w naszej szkole odbył się I etap Regionalnego Konkursu Wiedzy o Teatrze. To już V edycja Bielskich Teatraliów organizowanych przez IV Liceum Ogólnokształcące
im. Komisji Edukacji Narodowej w Bielsku-Białej i Miejski Zarząd Oświaty w Bielsku-Białej we współpracy z Teatrem Polskim
w Bielsku-Białej oraz Teatrem Lalek „Banialuka” w Bielsku-Białej. Patronat nad konkursem objął Śląski Kurator Oświaty.
         W konkursie wzięło udział 20 gimnazjalistów
(14 trzecioklasistów i 6 drugoklasistów). Zadaniem młodzieży było rozwiązanie testu. Pytania dotyczyły repertuaru oraz historii bielskich scen teatralnych.
         Miło nam poinformować,
iż 17 uczniów wykazało się dobrą znajomością zagadnień związanych
z historią teatru i zakwalifikowało się do finału konkursu, który odbył się
1 marca 2013 roku 
w IV Liceum Ogólnokształcącym im. Komisji Edukacji Narodowej 
w Bielsku-Białej.
         Wszystkim serdecznie gratulujemy i życzymy dalszych sukcesówJ

Skarb pradziadka


Różne są pamiątki rodzinne. Jedni przechowują cenną biżuterię, meble, obrazy, a inni stare zdjęcia, listy czy zapiski przodków na skrawkach papieru. Wszystko, co związane jest z przeszłością naszych bliskich i rodziny, możemy uznać za pamiątkę rodzinną.
Dzisiaj chciałabym opowiedzieć o pewnym dokumencie, który uważam za taką właśnie pamiątkę. Jest to akt notarialny spisany 29 sierpnia 1908 roku w Białej,
 w królewskiej Galicji przed notariuszem cesarstwa królewskiego. Na mocy tego aktu moi prapradziadkowie Franciszek i Tekla Stanclikowie zakupili dom i grunty
w Kaniowie Wielkim, bo taka nazwa wówczas była stosowana dla Kaniowa. Za całość, jak wynika z dokumentu, zapłacili 5400 koron. W ramach wyznaczonej ceny musieli spłacić też dzieci wdowy, od której kupili grunty oraz zapłacić skrypt dłużny z 13 maja 1839r. na rzecz kościoła parafialnego w Bestwinie. Był to dług wobec parafii, który ciążył na kupowanych dobrach.
Wielu osobom może się wydawać, że jest to nieciekawa pamiątka, niewarta umieszczenia w wyeksponowanym miejscu domu. Dla mnie jednak akt ten stał się bardzo ważny. Dzięki niemu dowiedziałam się, od jak dawna moja rodzina osiadła na tym miejscu, w którym i ja teraz mieszkam. Wiem, w jaki sposób ziemia, na której mam swój dom, znalazła się w naszym posiadaniu. Zakupił ją mój prapradziadek, przekazał swojej córce Marii - mojej prababci, ona swojej córce Eugenii - mojej babci, a ta z kolei swojej córce Annie - mojej mamie. Mam nadzieję, że i ja kiedyś zostanę właścicielką tej posiadłości.
I może nie ma w tym nic nadzwyczajnego i możliwe, że nigdy bym tak szczegółowo nie znała tej historii, gdyby nie pewne wydarzenie. Kiedy w 2002 roku stary dom po prapradziadkach został przeznaczony do rozbiórki i wyburzenia, na strychu pod jedną z belek robotnicy znaleźli zawiniętą w płótno i obwiązaną sznurkiem paczuszkę.
Z wielką ciekawością, bardzo ostrożnie została ona odpakowana. Jak się okazało,
był to właśnie ten akt notarialny. Widocznie prapradziadek z obawy przed zniszczeniem czy kradzieżą schował go w tym miejscu. Przeleżał on tam bezpieczny prawie sto lat. Przetrwał dwie wojny światowe w prawie nienaruszonym stanie, możliwy do odczytania i dostarczający wiedzy o przodkach mojej rodziny.
Gdy akt został znaleziony, miałam 4 lata. Jako dziecko nie byłam nim wcale zainteresowana. Wtedy wolałabym, żeby była to jakaś błyskotka lub zabawka.
Dzisiaj mam 14 lat i potrafię docenić wartość tego dokumentu, bo dzięki niemu poznałam fragment historii mojej rodziny z początku dwudziestego wieku
i okoliczności, które sprowadziły ją na miejsce, które jest moją małą ojczyzną.


Karolina Klimczak
laureatka III miejsca  w konkursie literackim
 „Historia rodzinnej pamiątki

2 kwietnia – Światowy Dzień Autyzmu


Zapal się na niebiesko dla autyzmu to inicjatywa, która została zapoczątkowana przez amerykańską organizację Autism Speaks. To ogólnoświatowa akcja, jej celem jest zwiększanie świadomości na temat autyzmu i problemów, z jakimi spotykają się osoby z autyzmem. W 2011 roku ponad 2000 budynków w 180 miastach (w 48 krajach)
na świecie zmieniło swój kolor na niebieski jako gest solidarności z osobami
z autyzmem. Wśród błękitnych obiektów, znalazły się między innymi: Pałac Kultury
i Nauki w Warszawie, Most na Wiśle w Krakowie, Empire State Building w Nowym Jorku, Pomnik Chrystusa Zbawiciela w Rio de Janeiro, Opera w Sydney, Universal Studio w Hollywood i Orlando, CN Tower w Kanadzie i wiele innych.


NIEZAPOMNIANY WIECZÓR W TEATRZE


10 stycznia 2013 roku dzięki naszym polonistkom mieliśmy przyjemność wybrać się do Teatru Polskiego w Bielsku-Białej na spektakl w reżyserii Roberta Mazurkiewicza pt. „Pocztówki
z Europy”. Co tym razem przygotował dla nas reżyser i aktorzy?
         Bohater sztuki, Avery Sutton (Rafał Sawicki) wraca do domu po ośmiu latach nieobecności, przywożąc
ze sobą narzeczoną (Magdalena Gera) poznaną
w Paryżu, w trakcie jego podróży po Europie. Mężczyzna chce się ustatkować, zapoznać przyszłą żonę z członkami rodziny i ich zwyczajami… Jak się okazuje, jego familia jest bardziej ekscentryczna, niż moglibyśmy przypuszczać… Po przybyciu do bogato urządzonej willi, którą dziewczyna jest zachwycona, matka Avery’ego dziękuje mu za pocztówki, których… wcale nie wysyłał!  Na jaw wychodzi fakt, że ciotka Ester (Maria Suprun) prowadzi specyficzną działalność gospodarczą. Na dodatek, ojciec (Grzegorz Sikora) okazuje się pasjonatem golfa – uwielbia grać nocami, argumentując, że ma „świecące kulki”... Ulubiony pies mężczyzny, którego pamiętał jako urokliwego szczeniaka, okazuje się zdziczałą bestią zamieszkującą ogród, a w jego sypialni ,,mieszka’’ wypchany łoś. Ponadto nieżyjąca od roku babcia (Jadwiga Grygierczyk) wygląda całkiem nieźle, a zasób jej słownictwa budzi kontrowersje… Do tego Avery odkrywa, że dom zaczyna chylić się ku upadkowi. Co jest powodem dziwacznego zachowania rodziny? Czy Avery’emu uda się przekonać narzeczoną, że da się ich polubić?
         Po wyjściu z teatru wciąż cytowaliśmy sobie najzabawniejsze dialogi. Komiczny spektakl okraszony był garścią czarnego humoru był wciągający, uważam, że każdemu przypadł do gustu.  Z niecierpliwością czekamy na następny wyjazd. J

                                                                                              Gemma

MIASTECZKO RODSTREET (część trzecia)


Siedzieli w milczeniu przez dłuższą chwilę, po czym się odezwała…
- Zamknęłam te drzwi w samą porę. Sprawca podsłuchuje, on zawsze podsłuchiwał, ale teraz nic nie usłyszy, a skoro nic nie słyszał, więc też się niczego nie domyśli.
- Przepraszam, czy to jakieś żarty ? Czy panie nas tu zamknęły?
- Michael, ciebie martwi, że nas zamknęły, a nie zastanawia cię to, jak to zrobiły, nie wstając z kanapy? Nie wychodząc z pokoju?
            Dopiero teraz Michael zdał sobie sprawę z tego, czego był świadkiem, uświadomił sobie, że stało się coś magicznego. Ale jemu, w przeciwieństwie
do Lisy, to nie przeszkadzało, czuł się nawet lepiej… Zaczął sobie uświadamiać, że magia od zawsze istniała, że te wszystkie magiczne i niemożliwe rzeczy mu się nie śniły, lecz zdarzyły się naprawdę. Panna Patrycja i jej mistrzyni, Eleonora powoli i dokładnie wytłumaczyły młodym policjantom, o co chodzi, dlaczego są oni tak ważni dla całego miasteczka. Lisa niejednokrotnie pytała o coś
 i próbowała zrozumieć. Natomiast Michael chłonął wiedzę od początku
do końca i nie czuł potrzeby zadawania pytań.
            Następnego ranka, po całej nocy przygotowań Lisa i Michael stanęli
do walki  ze swoim największy wrogiem - „sprawcą”. Przed rozpoczęciem walki nie mieli pojęcia, kim jest „sprawca”, ale zaraz po wybiciu południa wszystko stało się dla nich jasne… To był Alex, ich szef i komendant, najbardziej szanowana osoba w miasteczku, która  jednak miała swoje drugie oblicze, oblicze, jakiego nikt by się nie spodziewał. Walka była długa i wyczerpująca, ale dobro zwyciężyło a wraz z nim Lisa i Michael… Magia zagościła w ich sercach,
Michael został komendantem a Lisa nauczycielką samoobrony w szkole.
Po godzinach pracy w szkole pomagała na komendzie.

KONIEC
                                                                  Dominika

Iwona Kwiecień laureatką V Bielskich Teatraliów


1 marca br. odbył się  piąty finał Bielskich Teatraliów Regionalnego Konkursu Wiedzy o Teatrze. Konkurs jest organizowany przez IV Liceum Ogólnokształcące
im Komisji Edukacji Narodowej w Bielsku-Białej i Miejski Zarząd Oświaty
w Bielsku-Białej we współpracy z Teatrem Polskim oraz Teatrem Lalek „Banialuka”
w Bielsku-Białej. Honorowy patronat nad konkursem objął Śląski Kurator Oświaty.
            W konkursie wzięło udział 51 gimnazjalistów z powiatu bielskiego, cieszyńskiego i żywieckiego, w tym 17 z naszej szkoły. Miło nam poinformować,
że laureatką konkursu została Iwona Kwiecień, która wyróżniła się gruntowną wiedzą z zakresu historii teatru i dramatu. Docenione zostały również Katarzyna Wróbel i Karolina Klimczak – jury przyznało im wyróżnienia.
            Zwyciężczyniom serdecznie gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesówJ

Wywiad z Adrianem Formasem


Wywiad z Adrianem Formasem
dwukrotnym srebrnym medalistą
X Światowych Zimowych Igrzysk Olimpiad Specjalnych
w koreańskim PyeongChang 







Dziennikarki: Cześć Adrian, czy mogłybyśmy przeprowadzić z Tobą wywiad?
Adrian: Tak.
D: Jeszcze przed lotem do Korei byliście w Warszawie. Poznałeś tam kogoś sławnego?
A: Tak, Zygmunta Chajzera, Joannę Muchę, Annę Komorowską.
D: W jakich okolicznościach się spotkaliście?
A:  Oni opowiadali o olimpiadzie, a ja musiałem słuchać...
D: Początkiem lutego poleciałeś do Korei na olimpiadę. Opiszesz, jak się czułeś w czasie lotu?
A: Podczas lotu czułem się dobrze, oglądałem kreskówki na telewizorze z tyłu fotela, wybrałem sobie Dożersa.
D: Z kim leciałeś do Korei?
A: Z trenerem, który siedział obok mnie na fotelu koło okna, wolontariuszami
i innymi zawodnikami.
D: Przed zawodami przemieszczaliście się po Korei. Co tam zwiedziliście?
A: Zwiedziliśmy Muzeum Drewniane, gdzie była szklarnia. To było niedaleko pierwszego hotelu nad jeziorem. Potem byliśmy w zamku i mieście Seur.
A później przeprowadziliśmy się do hotelu w miasteczku olimpijskim.
D: A podobało Ci się w tym miasteczku olimpijskim?
A: Tak.
D: A co najbardziej?
A: To, że mogliśmy jeść na dworze.
D: A co Ci najbardziej smakowało?
A: Takie placki w kształcie trójkątów.
D: Może zdradziłbyś nam, czy dużo trenowałeś przed zawodami?
A: Dużo trenowałem. Byłem nawet w Zakopanem.
D: A co poza trenowaniem robiłeś w Zakopanem?
A: Pływałem, spacerowałem, byłam na kuligu i jadłem kiełbaski.
D: A w jakich dyscyplinach sportu startowałeś w Korei?
A: W slalomie i w slalomie gigancie.
D: Czy byłeś zdenerwowany przed startem?
A: Nie, nie byłem.
D: A co wtedy czułeś?
A: Powagę i szczęście.
D: A co mówił trener?
A: Trener mówił: „Trzeba wystartować”, a na treningach, że nie można jeździć prosto tylko trzeba uważać na innych. Na Azjatów.
D: A jak nazywa się Twój trener?
A: Mariusz.
D: A lubisz swojego trenera?
A: Tak lubię, bo on fajnie mówi i dużo nas uczy.
D: A zająłeś jakieś miejsce?
A: Tak, dwa drugie.
D: Jesteś zadowolony ze swojego wyniku?
A: Tak.
D: Czy sądzisz że mógłby być lepszy?
A: Tak, mógłby.
D: Czy chciałbyś w przyszłości zdobyć złoty medal?
A: Tak, już o tym myślę.
D: A zaprzyjaźniłeś się z kimś w Korei?
A: Tak, z Patrykiem, Pawłem, Konradem i Krzysztofem.
D: Jako srebrny medalista masz już jakieś doświadczenie. Jak myślisz, co trzeba rrobić, żeby dobrze jeździć na nartach?
A: Trzeba pamiętać, żeby ugiąć kolana i trzymać równowagę. No i nie wolno przejechać innych.
D: A kto Cię nauczył jeździć na nartach?
A: Rodzice, oni dobrze jeżdżą.
D: A jeździsz z rodzicami czasem na nartach?
A: Jeździmy w soboty.
D: Byłeś na jakimś obozie po powrocie z Korei?
A: Tak, byłem na obozie pływackim.
D: Jak spędzałeś tam czas?
A: Pływałem, spacerowałem i jeździłem konno.
D: Co Cię interesuje poza narciarstwem?
A: Fizyka, matematyka, geografia i pływanie.
D: A może byłeś kiedyś na zawodach pływackich?
A: Tak, w październiku 2011r.
D: A zdobyłeś tam jakiś medal?
A: Tak, złoty.
D: A często pływasz?
A: Dwa razy w tygodniu – w środy i w piątki.
D: Dziękujemy za wywiad i życzymy dalszych sukcesówJ

Wywiad przeprowadziły:
Dominika, Kasia i Marcelina


KONCERT ŻYCZEŃ




Dla wszystkich obchodzących urodziny w kwietniu,
a szczególnie dla: Angeliki Sz., Dominiki W., Eweliny G., Edyty W., Kornelii H., Kingi A., Pauliny J., Kuby P., Kuby Sz., Radka K.
oraz Łukasza J. mamy wierszyk:



Forsy jak lodu,
Plasterków miodu,
Pięknej pogody,
Wszelkiej swobody,
Szczęścia wielkiego,
Wszystkiego najlepszego!


                                                                                                            życzy

                                                                                                            Redakcja

HISTORIA PEWNEGO TAKSÓWKARZA


20 lutego 2013 roku kilkunastu uczniów naszej szkoły uczestniczyło w wyjeździe
do Teatru Polskiego w Bielsku-Białej. Mieliśmy przyjemność zobaczyć sztukę
pt. „Mayday”.
            Taksówkarz bigamista do tej pory skutecznie ukrywający podwójne życie przed obiema żonami wpada w kłopoty. Jego misternie ułożony (i zaszyfrowany,
tak na wszelki wypadek) plan tygodnia rozsypał się wtedy, kiedy zdecydował
się pomóc napadniętej staruszce. Konsekwencją tego chwalebnego czynu był pobyt
w szpitalu. Obie żony martwią się, ponieważ zazwyczaj chorobliwie punktualny mąż nie wraca do domu zwykłą porą. Obie niespokojnie krążą po mieszkaniach.
Obie zawiadamiają policję. Czy śledztwo odkryje tajemnicę mężczyzny? Czy wszystko wyjdzie na jaw? Czy mężczyźnie uda się uratować całą sytuację oraz – co najważniejsze – nie dopuścić do spotkania obu kobiet? Do czego jeszcze zdoła się posunąć, by ukryć prowadzoną od lat grę? Po obejrzeniu spektaklu „Mayday” powiedzenie „być między młotem a kowadłem” nabiera całkiem nowego, humorystycznego wydźwięku.
            Sztuka bawi komicznymi dialogami, a wartka akcja nie pozwoli nudzić się żadnemu widzowi. Trzeba również docenić scenografię, która jest idealnym dopełnieniem  rozgrywających się zabawnych sytuacji. Krótko mówiąc, „Mayday” trzeba zobaczyć!

                                                                                                                                 Gemma

DZIEŃ KOBIET NA SPORTOWO




                8 marca br. w hali sportowej Zespołu Szkół „Silesia” w Czechowicach-Dziedzicach odbył się 

VII Turniej Piłki Nożnej Halowej Dziewcząt z okazji Dnia Kobiet o Puchar Dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
         W tym roku wystąpiła w nim również reprezentacja dziewcząt naszego gimnazjum 

w składzie: Paulina Urbanke, Monika Koczara, Iwona Kwiecień, Wiktoria Adamaszek, Kinga Adamska, Justyna Knapczyk i Julia Radwańska.
         Dziewczyny zajęły drugie miejsce. Każda zawodniczka otrzymała medal i tulipan z okazji Dnia Kobiet. Serdecznie gratulujemy i życzymy kolejnych sukcesówJ

                                                                                        Iwona


Avocado w naszej szkole


Jak co roku w naszym gimnazjum odbył się koncert zespołu Avocado. Ósmego lutego br. o godzinie 8.15 muzycy pojawili się w sali gimnastycznej,
po czym nastąpiło powitanie uczniów przez pana Dariusza. Zapowiedział on temat koncertu i przypomniał, że w zeszłym roku mówiliśmy o instrumentach dętych.
Pierwszym zaprezentowanym nam instrumentem były idiofony,
na których drugi z muzyków -  pan Damian Drzymała zagrał „Marsz Radeckiego”. Towarzyszył mu grający na keyboardzie pan Dariusz. Nie trzeba było długo zachęcać nas do klaskania. 
Drugim instrumentem z grupy idiofonów, jaki mieliśmy okazję zobaczyć, były dzwonki orkiestrowe. Muzyk opowiedział nam, z czego są wykonane, a następnie zagrał krótką melodię.
Kolejny ciekawy i warty uwagi instrument to ksylofon, wykonany
z drewna. Jego nazwa pochodzi od dwóch słów: ksylos-drewno, fon-dźwięk. Muzycy przedstawili nam dwie techniki grania na ksylofonie: 1. Tremola-technika polegająca na szybkim przebieraniu prawą i lewą ręką. Stosuje się ją, aby przedłużyć dźwięk. 2. Glissando - technika polegająca na ciągnięciu pałeczki, prawą lub lewą ręką po sztabkach ksylofonu.
Następnie pan Damian wiernie odtworzył „Lot trzmiela”. Później z wielkim zainteresowaniem wysłuchaliśmy historii powstania klawesów. Goście zaprezentowali nam swoje umiejętności gry również i na tym niespotykanym instrumencie.
Nie sposób nie wspomnieć o innych mniej znanych instrumentach, takich jak: kokiriko, wibraslep, janczary (inaczej dzwonki mikołajowe), trójkąt, kaksiksi, kastaniety, sambashaker, talerze. Wzbudziły one zainteresowanie niejednego ucznia.
Następnie przypomnieliśmy sobie jeszcze budowę zestawu perkusyjnego
i jego podstawowe elementy. Należą do nich: wielki bęben, zwany stopką lub centralą, werbel, mały bęben-tamtom i oczywiście talerze. Muzycy pokazali nam różne typy uderzeń. Najgłośniejszym z nich jest rimszot.  
Na koniec wybrali z publiczności uczniów, którzy stworzyli muzyczny zespół w składzie: Natalia – trójkąt, Rafał – janczary (dzwonki),
Sara – klawesy, Arek – kaksiksi, Wiktoria – sambashaker, Paulina – shakery, Monika – wibraslep, Wiktoria – kokiriko, Mateusz – talerze. Wykazali się oni niezwykłym talentem i świetnie poradzili sobie z odtworzeniem utworu
Meza – „ Ważne”  i „We will Rock You” grupy Queen. Nieco gorzej poszło tylko naszemu koledze Mateuszowi, który miał pewne kłopoty
z rytmem. No cóż, nie każdy z nas może pochwalić się muzycznymi zdolnościami…
Koncert zakończył się w miłej atmosferze. Avocado zostało nagrodzone licznymi brawami.  Miejmy nadzieję, że za rok znów zagoszczą w naszym gimnazjum i po raz kolejny będziemy się świetnie bawićJ
                                                                                             Kasia i Marcelina


Gimgazetka MARZEC/KWIECIEŃ


W tym numerze:

-AVOCADO  w naszej szkole

-Dzień Kobiet na sportowo

-Historia pewnego taksówkarza

-Koncert życzeń

-Wywiad z Adrianem Formasem

-Iwona Kwiecień laureatką
V
Bielskich Teatraliów

-Miasteczko Rodstreet część III

-Niezapomniany wieczór w teatrze

-Światowy Dzień Autyzmu

- „Skarb pradziadka”

-V Bielskie Teatralia


Hasło miesiąca:
„Przyjaźń poznają po tym, że nic nie może jej zawieść; a prawdziwą miłość po tym, że nic nie może jej zniszczyć.”
Antoine de Saint - Exupery



Redakcja:
Justyna Knapczyk, Gemma Hałas, Dominika Sieradzka, Katarzyna Wróbel, Marcelina Wróbel, Iwona Kwiecień, Edyta Wilczek